Fotografia potrafi uwiecznić chwilę zanim ta przeminie bezpowrotnie.

czwartek, 7 kwietnia 2011

Polowanie na koteczka

Hmm.... Co by tu dzisiaj zdziałać...?

 Już wiem! Zapoluję na koteczka!

Tylko gdzie on sie podział...
Kici, kici... gdzie jesteś....?

O! Cel namierzony!

Mam Cię Kotku!

Teraz już mi nie uciekniesz!

A teraz mnie słuchaj: Masz być grzeczny i się ze mną bawić! Bo inaczej.... masz przechlapane!

Zrozumiano?!

W końcu.... o większego trudno zucha jak jest Nadia Burczymucha ;-)

7 komentarzy:

  1. Świetna historyjka! Marta jesteś mistrzynią fotografii :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdjęcia są jak zwykle rewelacyjne..A Nadia już taka dorosła :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jaka Nadia już duża! No i kot że nie ucieka to podziwiam - mój trzyma się z daleka ;)Zdjęcia jak zwykle piękne.

    OdpowiedzUsuń
  4. hehe... jak mocniej pociagnie to ucieka, ale mimo tego ze Nadia pare razy wytarmosila go za futro to i tak do niej podchodzi :P

    OdpowiedzUsuń
  5. rewelacja.kotki rulez :P no i jak pięknie siedzi młoda dama :)

    OdpowiedzUsuń
  6. fajna historia :) chociaż ja bym się bała pozwolić córce na taki bliski kontakt z kotem, mam awersję do tych zwierzaków, bo sama jako dziecko nieraz zostałam podrapana :)

    OdpowiedzUsuń
  7. kocury bo mamy dwa, mają regularnie obcinane pazurki, wiec raczej nie nie maja mozliwosci podrapac. Poza tym poki co wszelkie kontakty Nadii ze zwierzakami są przy mojej bliskiej obecnosci, takze zawsze trzymam ręke na pulsie ;)

    OdpowiedzUsuń